wtorek, 10 maja 2011

Litwa dzień 1 - wyjazd 03.05.2011

Dzień 1 – wtorek

Ten dzień to długa podróż busikiem, którego kierowcą była pani, tak więc panowała pełna dominacja naszej piękniejszej płci. Przy okazji nastąpiło łamanie stereotypu kobiety za kierownicą – nasza pani kierowca radziła sobie doskonale. Spisała się też pogoda, gdyż nie padało. Z racji dnia świątecznego nie było dużego ruchu na drodze. Nawet Warszawę przejechaliśmy w tempie natychmiastowym, bez tradycyjnego w tym mieście wystawania w korkach. Drogę uprzyjemniały nam postoje na posiłki. Śniadanie zjadłyśmy na trasie, a obiad w polskim biegunie zimna Suwałkach (nie było tak źle, skoro nikt nie przemarzł). Gdy dojechałyśmy do Możejek, znalazłyśmy bez problemy centrum handlowe Iki (co po litewsku znaczy „do widzenia”), gdzie czekali już na nas nasi gospodarze. Traktowali nas z dużą troską, zdając sobie sprawę, że długa podróż wpływa nieubłaganie na kondycję podróżujących.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz