wtorek, 10 maja 2011

Litwa dzień 2 - 04.05.2011


Dzień 2 – środa

Szybko musieliśmy uwinąć się ze śniadaniem i wyruszyć do centrum Możejek.
Pierwsze miejsce odwiedzili tylko dorośli uczestnicy projektu. Była to siedziba gminy, w której przyjął nas ciepło dopiero co wybrany na stanowisko burmistrz miasta wraz ze swoją świtą.
Opowiedział nam o Możejkach: położeniu geograficznym - na północy kraju przy granicy z Łotwą nad rzeką Windawą, ludności - ok. 45 tysięcy, historii – istniały już w okresie średniowiecza, należąc do księcia Mažeika, a rozwinęły się w 2. poł. XIX w. dzięki linii kolejowej Wilno-Lipawa, jak też przemyśle – dominuje rafineria ORLEN, ale nie tylko, gdyż miasto słynie z lodów Eskimo produkowanych w wytwórni INGMAN.
Z racji tematyki projektu burmistrz poświęcił sporo czasu wodzie – przepływająca przez miasto rzeka Windawa ma 346 km długości. Jej źródła są w okolicach litewskiego miasta Kurszany, a uchodzi do Morza Bałtyckiego w łotewskim porcie Windawa. Na koniec wszyscy zostali poproszeni o przedstawienie się i powiedzenie kilku słów o sobie i miejscach, z których pochodzimy. Był to pierwszy moment naszego wzajemnego poznawania. Ponieważ za oknem nie było słońca, jeden z radnych zalecił nam ogrzewać się nawzajem licznymi uśmiechami, do czego nie trzeba nas było zachęcać.

Po opuszczeniu tego gościnnego miejsca udaliśmy się do gimnazjum Merkelio Račkausko, które jest litewskim partnerem projektu. Przemówiła do nas pani dyrektor szkoły. Obejrzeliśmy film na temat Litwy, z którego dowiedzieliśmy się m.in. o tym, że koszykówka jest wyznawana w tym kraju jako druga religia, jak też, że wielu Litwinów kocha jazz.

Wrażeń artystycznych dostarczyli nam uczniowie szkoły, tańcząc nowoczesne układy i śpiewając ludowe pieśni oraz wspomniany już jazz. 


Tancerze ze szkolnej grupy nazwanej w przyjazny sposób - Allegro

Chłopcy wykazali się słuchem absolutnym, gdy zaśpiewali w stylu jazzowym. Jedną z piosenek ułożyli specjalnie na projekt, ponieważ dotyczyła konieczności oszczędzania wody.

Dziewczyny ze szkolnego chóru, któremu akompaniuje pani muzyczka, śpiewały jak prawdziwe profesjonalistki i otrzymały gromkie brawa


Oto dziewczyny, które oprowadzały nas po szkole
Po uroczystości przydzielono nas na grupy. Każdą z grup zaopiekowali się wybrani uczniowie szkoły goszczącej, aby oprowadzić nas po obszernym, trzypiętrowym budynku tej placówki oświatowej.








Zwiedziliśmy bibliotekę, pracownie poszczególnych przedmiotów, sale do zajęć artystycznych takich jak: taniec, gra na instrumentach muzycznych, malowanie i zeszliśmy do stołówki na smaczny, zdrowy posiłek.
W sali do zajęć artystycznych litewscy chłopcy zachęcili nasze dziewczyny do wspólnego muzykowania
Na szkolnym korytarzu zrobiono wystawę o spotkaniach w poszczególnych państwach goszczących. Mina stojącej przy tablicy dotyczącej naszego kraju pani Radeckiej nie wyraża braku patriotyzmu tylko wycieńczenie organizmu.

Następnie odmieniliśmy otoczenie, gdyż zaprowadzono nas do lokalnego muzeum, gdzie bawiliśmy się w tworzenie tradycyjnej biżuterii z kory dębowej (instruująca nas pani znała odrobinę język polski, ponieważ pracowała w naszym Biskupinie) i lanie wosku pszczelego w taki sposób, by powstały świeczki.
Wykonywanie świeczek zajmuje sporo czasu, gdyż godzinami należy polewać woskiem pszczelim zawieszoną nitkę. Zadanie uczące cierpliwości

Sympatyczna Litwinka o imieniu Luka pokazuje świeczkę, będącą efektem żmudnej pracy pracowników muzeum. Taki cudo zapala się podczas chrztów
Zrelaksowani tymi rzemieślniczymi zajęciami wróciliśmy do szkoły, aby pochwalić się rezultatami pracy poszczególnych państw dotyczącej badań jakości lokalnych rzek, tak więc w przypadku Polski (w ramach dygresji powiem, że po litewsku Polska to Lenkija) omówiliśmy stan Brynicy (projekt możecie zobaczyć na tym blogu). Prezentacje poszczególnych państw były ambitne i pouczające, a prowadziły do oczywistej, choć często zapominanej konkluzji – aby ocalić nasze środowisko, musimy wszyscy żyć proekologicznie, gdyż każdy z nas wpływa na stan Ziemi – naszego wspólnego domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz